Wład Polywacz w Pucharze Świata IBSF

Share

Aktualny sezon IBSF jest bardzo szczególny dla sportów ślizgowych w Polsce. Jest to w zasadzie pierwszy przypadek, że Polski zawodnik w dyscyplinie skeletonu ma okazję występować w tym najwyższym rangi tournee.

Jak do tej pory Wład pokazał się w dwóch edycjach. Pierwsza, na trudnym a w zasadzie bardzo nieprzyjemnym torze we francuskim La Plagne. Druga, na bardzo (aż za dobrze) mi znanym torze w Innsbruck Igls. Po występie w Igls zatelefonowałem do Włada pogratulować, oraz podpytać o to czy o tamto.

Zacznijmy jednak od samego wyniku Włada. Rywalizację zakończył po pierwszym śligu, na 30 lokacie ze stratą 2.210 do pierwszego w stawce Mattha Wetsona z UK. Tuż przed nim uplasował się monstrualnej budowy Akwasi Frimpong z Ghany. Można by powiedzieć, że to 30 miejsce to prawie ostatnia pozycja na łącznie 33 startujących zawodników

W tym momencie łapie się cały czas, że numery startowe i miejsca na liście numeruje się przecież od jedynki a nie zera. Jako programista czuję się bardzo niekomfortowo z tym, że to zero jest tak bezczelnie pominięte. 

Z drugiej strony szklanka jest jednak do połowy pełna. Strata do pierwszego jest bardzo mała. Przypomnę, to nie jest już PE! To jest Puchar Świata. Najlepsi z najlepszych. Przykładowo, na PE na którym i ja startowałem, Wład zajął 22 miejsce. Można zdecydowanie powiedzieć, że jak na pierwszy sezon w PŚ, to sukces jest duży.

To, na co zwrócił uwagę Wład w rozmowie ze mną to kwestię sprzętowe. Żeby to dobrze zrozumieć i zdać sobie sprawę w czym rzecz, trzeba zrozumieć jedno. To nie jest tak, że nowy skeleton Włada, zakupiony rok temu od Schneidera jest zły albo przestarzały. Problem ten łatwo jest pokazać w kontrze do np. narciarstwa alpejskiego. Zjazdu, GS czy też SL. Narciarze alpejscy używają w miarę seryjnego sprzętu. Oczywiście są to narty wyczynowe ale są one dostępne w jako-takim obrocie handlowym i każda osobna może je kupić. Nie działa to na zasadzie: Przychodzi iksiński do Atomica, Rossignola, Blizzarda i mówi: „Weźcie mnie zróbcie taką a taką nartę”

W skeletonie i bobslejach działa to właśnie w taki sposób. Wspomniany pan Schneider ma dwie kategorię sprzętu. Nur fur Deutsche i nie nur fur deutshe. Pomijając już to, że jest w stanie wyprodukować skeleton na indywidualne zamówienie, idealnie dopasowany do konkretnego zawodnika i posiadający jakieś bardzo szczególne cechy. Ważniejsze jest to, że sprzętu dla Niemców nigdy nie sprzeda nikomu, kto nie jest Niemcem. Jest jest tu istotne jak dużo euro w gotówce położy mu się na stole.

To jest właśnie część problemów o których powiedział mi Wład.

Kolejnym problemem w jego ślizgu było to co zwykle. Kreizel, czyli wiraż numer 7 oraz. No cóż. Moja ulubiona dziewiątka 😀 Cholera jasna. Oglądałem jego ślizg z taką emocją, jak to ja bym tam jechał. Typowy, spóźniony zjazd z dziewiątki, który skutkuje przytarciem o lewą obudowę toru na wyjściu. Igls jest miejscem, które takich błędów nie wybacza. To bardzo łatwy tor. Jak już pisałem wcześniej, taki idealny do nauki. Istotne w nim są dwie rzeczy: Bardzo dobry start i literalnie zero błędów podczas jazdy. Przycierka tu, przycierka tam i koniec. Nie da się już tego nadrobić. Dla porównania tory takie jak La Plagne, czy też Altenberg działają inaczej. Ze względu na trudności technicznie statystycznie wielu zawodników będzie tam popełniało mniejsze albo większe błędy.

Na koniec krótko o planach na drugą część sezonu i systemach kwot.

Jednym z nich jest start w Mistrzostwach Świata. I tu przechodzimy do pewnych dziwnych pomysłów IBSF. Otóż aby w ogóle mieć możliwość startu w MŚ należy „wyrobić kwotę”. Startować w odpowiednich ilości zawodów cyklu Pucharu Świata. I tu zaczynają się ciekawostki. Ustalono, że w przypadku krajów mających przydział jednego zawodnika ten zawodnik musi wypełnić 50% przydziału, czyli startować na czterech PŚ z łącznie ośmiu. Dla krajów mających dwa i więcej przydziału ten limit wynosi już 75%. Jest on jednak liczony globalnie. Czyli jeden z tej dwójki musi >>obskoczyć<< wszystkie puchary, a drugi minimum połowę z nich.

A propos pomysłów IBSF, to ptaszki ćwierkają, że to właśnie Igls ma być arena na której rozgrywane będą konkurencję ślizgowe w najbliższych ZIO / WOG.

Ten problem dotyka np reprezentację Ukrainy, mającą dwóch zawodników. Władysława Gieraskiewicza oraz Jarosława Lawreniuka. Powoduje to, że A: Wład musi koniecznie startować we wszystkich zawodach, wliczając w to Azję oraz Amerykę Północną. B: Jarosław musi objechać cztery puchary w Europie, bez względu na to jak dobrze będzie do nich przegotowany. Oczywiście problemem w tym przypadku są koszta, zwłaszcza koszta startów w USA (Lake Placid) czy też w Yanqing.

You may also like...